Knedle żółciutkie od kurkumy
- śliwki najlepsze małe słodkie węgierki- wyjąć pestki nie rozcinając do końca
śliwek, można oprószyć cynamonem
2 jaja rozmącone widelcem
ziemniaki – 1 część (około kilograma)
mąka ziemniaczana - ¼
całości masy ziemniaczanej
Ziemniaki obrać, umyć
i ugotować w osolonej wodzie z dodatkiem pieprzu
i łyżeczki zmielonej kurkumy, anyżku.
Ugotowane ,
przestudzone ziemniaki utłuc, lub przecisnąć przez praskę, rozdrobnione przełożyć
do miski, ugnieść na płasko, podzielić na 4 części (+)wyjąć ¼ ziemniaków a w puste
miejsce nasypać mąki ziemniaczanej, włożyć z powrotem
wyjęte ziemniaki dodać jaja i zagnieść ciasto. Ma być mięciutkie, lekko lepiące.
Ciasto uformować w
rulony, pokroić w plastry, umieścić śliwki na środku każdego plastra, zakleić,
uformować kulkę.
Knedle gotować w
osolonej wodzie 3-4 minuty (kipią!!!) - od momentu wypłynięcia na wierzch, odstawić pod
przykryciem na kilka minut (pęcznieją).
Nadmiar śliwek,
wrzucić do małego rondelka z olejem kokosowym, lub mlekiem kokosowym,
przesmażyć z rodzynkami i tak uzyskanym słodko kwaśnym sosem polać knedle na
talerzu.
Co z nadmierną ilością
knedli?
Ugotowane knedle
przełożyć do miski, na dno położyć łyżkę oleju kokosowego rozprowadzić tak żeby
knedle się nie sklejały, ostudzić, przykryć folią spożywczą i odłożyć do lodówki.
Następnego dnia-
wystarczy lekko sklejoną całość przełożyć na patelnię, wlać chlust mleka
kokosowego, lub kilka łyżek wody, przykryć i zagotować, odparowując nadmiar
płynu, porozklejają się same, odgrzane są też dobre.