Rzodkiew
japońska (Daikon) - „wielki korzeń” pozostawiona w spokoju osiąga długość 1 metra.
Po osiągnięciu kilku kilogramów zbierana, suszona na słońcu i marynowana w
soli i innych dodatkach zależnych od regionu Japonii (otręby ryżowe, cukier,
papryka, wodorosty, przyprawy). Tak przygotowana rzodkiew umieszczana jest w
naczyniu i marynuje się przez okres kilku miesięcy. Po zakończonym procesie
marynowania Daikon nabiera żółtego koloru, jest chrupiąca, ostra a zarazem
słodka.
Marynowana rzodkiew to idealny dodatek do sushi,
sashimi oraz dań mięsnych gdzie smak rzodkwi przełamuje pozostałe smaki, jest przekąską, zagryzką, dodatkiem do wszelkich dań, surówek, po posiłku, aby
wyregulować pracę jelit i wspomóc układ trawienny.
Oglądam dramy koreańskie, tam ciągle coś jedzą, jak mam się oprzeć pokusie, czemuś nowemu?
Wprowadzę, zmodyfikowane, bo przecież nie stać mnie na frykasy
z kuchni świata.
marynowana rzodkiew z kurkumą, do gimbap i moich ‘sushi’
1 długa, biała rzodkiew -300-400 g
sól morska
1,25 szklanki wody
¼ szklanki octu winnego/ jabłkowego/
1 płaska łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka soli morskiej
1 łyżka płaska miodu
Rzodkiew umyć, obrać, pokroić w
słupki 5 cm / 7 mm.
Posolić dokładnie wymieszać odstawić
na 20 minut, niech zmięknie.
marynata – w rondelku zagotować wodę, dodać kurkumę, sól i ocet i gotować 1 minutę, mieszając. Zestawić
z ognia i po 2 minutach dodać miód i pieprz. Dokładnie wymieszać.
Rzodkiew przełożyć do czystego,
zamykanego słoika i zalać jeszcze bardzo ciepłą marynatą. Marynata powinna
przykryć rzodkiew w słoiku. Pozostawić do ostygnięcia, nie przykrywając, gdy
ostygnie, zakręcić.
Trzymać 24 godziny w temperaturze pokojowej, po czym włożyć do lodówki, zużyć do miesiąca
czasu.
Osobiście mało używam soli - użyłam;1 łyżkę sosu krewetkowego, oraz ocet do przyprawiania ryżu na sushi i resztkę octu jabłkowego,
kurkumy i pieprzu. Podjadałam rzodkiew nim się porządnie zamarynowała.