Translate

środa, 6 stycznia 2016

Bigos a w bigosie...


Babcia zawsze powtarzała; chcesz jeść zdrowo, dbaj by każdy składnik potrawy był świeży i najlepszej jakości, wtedy posiłek będzie idealny, nawet, jeśli to będą tylko okraszone cebulą i masłem ziemniaki.  

Uczmy się na cudzych błędach, ja tak wolę, ale to mi nie przeszkadza popełniać własnych. Kupiłam w Lidlu kapustę kwaszoną z dodatkami chemii wszelakiej, bo kiszona z daleka cuchnęła nie do opisania, ostatnio kapusta z całą pewnością jest hodowana na podłożu sztucznym, sztucznie podtrzymywana do życia- skutkiem niejadalny produkt - Amen! Ugotowałam to to, pomimo, zachciankę doprawiając  pieprzem, kminkiem i ziołami- pięknie to to zapachniało i smakowało, tylko, co z tego, chemia pali trzewia i czuję się jak beczka gówna!
Dawniej do bigosu wrzucało się resztki mięs pozostawione na półmiskach, tłuste skrawki, to, co zostało przy kości, piętki wędlin, boczek, słoninkę, smalec gęsi itp.
Wegetariański mój bigos z bakłażanem, jabłkiem, ziemniaczkiem, marchewką i pieczarkami, mnóstwem cebuli podsmażonej na oleju kokosowym z rodzynkami, żurawiną, kminkiem, kurkumą, pieprzem i ziołami - najtrudniej zdobyć dobrą kapustę kiszoną.
Kapusta, jako taka zżerana przez szkodniki, zamęczona suszą i innymi plagami, czego niebo nie zepsuło paskudzą producenci, pakując w folię, dodając kupę niepotrzebnychE, szkodliwych a w konsekwencji zabójczych.
Najbardziej smuci mnie fakt, że mięsko producenci zmieniają w truciznę, faszerując hormonami, antybiotykami i karmiąc je paszą, nieważne, że w naturze owo mięsko żywi się czymś zupełnie innym. Głupota i chciwość skutkują chorobami, niezależnie od tego, komu się szkodzi i tak skutkiem wróci do nadawcy, ale czy on tego świadom?  

"E"      z Internetu:
„Konsumujemy rocznie około pięciu kilogramów dodatków do żywności.
Na sklepowych półkach, droga żywność może być podrabiana!
Fałszerze żywności uwielbiają podrabiać; 

mleko w proszku dla niemowląt, w produktach renomowanych, znajdowano toksyczną melaminę, rakotwórcze pleśnie, a także rtęć, co 4 butelka wódki pochodzi z nielegalnego źródła, popularne produkty regionalne -góralskie oscypki z krowiego mleka, za etykietą znanych marek stoi wódka z alkoholem metylowym, zamiast fermentować śliwkowy zacier rozcieńczony spirytus z aromatami cukierniczymi i wodą, ale problemem są ulepszacze, faszerowanie mięs solankami czy roztworami sojowymi albo fałszowanie składu produktów, np. dodawanie do masła tłuszczów roślinnych, nie możemy liczyć na etykiety, sprawdzone, marki nie gwarantują, że nie wydamy pieniędzy na 'gastronomicznego kota w worku."


"Żywność z DODATKAMI „E” co jest szkodliwe, a co nie?
„E” (z numerkiem) – służy podniesieniu atrakcyjności i świeżości produktów- ma lepiej smakować, lepiej wyglądać i pachnieć oraz dłużej nadawać się do jedzenia, bardziej przyciągać klientów?
 „E” dosmaczające lub dobarwiające serki, lody, jogurty, musy czy sosy– należy piętnować.
Większość „E” jest stosowana po to, by produkt w ogóle mógł zaistnieć, bez niego masowa produkcja żywności nie byłaby możliwa, wielkoprzemysłowa produkcja żywności jest w stanie wyżywić ludzi na świecie, gigantyczne masy produktów spożywczych muszą mieć przedłużoną przydatność do spożycia, żeby żywność przetransportować na drugi koniec świata musi mieć sztuczne dodatki, bez nich produkcja byłaby nieopłacalna, to efekt rozwoju cywilizacji i wielkości populacji ludzkich.
Glutaminian sodu (wzmacniacz smaku i zapachu) naturalnie występuje w serach, pomidorach czy drożdżach, a kwas benzoesowy (konserwant) w jagodach czy malinach. Syntetyczne, np. tartrazynę (czyli E-102, to barwnik). Należy unikać produktów wysoko przetworzonych, kupować surowce i samemu przyrządzać z nich potrawy. Lub szukać produktów ekologicznych droższych od produkowanych masowo, ale czy…?.
E od 100 do 199 to barwniki poprawiają walory estetyczne żywności. Znajdziemy je np. w wisienkach koktajlowych lub parówkach. Wiele z nich to naturalne barwniki, których nie powinniśmy się obawiać.
E 100 (kurkumina) – naturalny, roślinny żółty barwnik. Uważa się go za nieszkodliwy, ale spożywany w dużych ilościach może powodować nadmierne wydzielanie żółci.
E 101 (ryboflawina) – naturalny, roślinny żółty barwnik. Zawiera witaminę B2 i jest nieszkodliwy.
E 140 (chlorofile i chlorofiliny) – zielony, naturalny barwnik, pozyskiwany m.in. ze szpinaku.
E 141 (kompleksy miedziowe chlorofilu i chlorofiliny) – zielony, naturalny barwnik, w którym znajduje się duża ilość miedzi.
Jednak wyżej wymienione „E” w połączeniu z produktami zwierającymi miedź (np. wodą z miedzianych rur wodociągowych), mogą doprowadzić do nasilenia odkładania miedzi we krwi.
E 150a (karmel naturalny) – brązowy barwnik występujący w słodyczach, lodach, napojach, uzyskiwany przez podgrzewanie do wysokich temperatur białego cukru.
E 160a (karotenoidy i beta-karoten) – występuje np. w marchwi (stąd pomarańczowy kolor). W organizmie te związki mogą się przekształcić w witaminę A.
E 160c (kapsantyna i kapsorubina) – to pomarańczowo-czerwony ekstrakt z papryki.
E 160d (likopen) – ekstrakt z pomidorów.
E 162 (czerwień buraczana i betanina) – barwnik z czerwonych buraków.
Naturalne barwniki też szkodzą
Nie wszystkie naturalne barwniki są nieszkodliwe. E 174E 175 to srebro i złoto, które dozwolone są tylko do dekoracji cukierków, czekoladek, pralinek czy likierów. Odradza się ich częste stosowanie. Srebro może odkładać się w tkankach, a do zatrucia wystarczy zaledwie kilka gramów. Wydziela się bardzo powoli z moczem. Z kolei złoto może prowadzić do zaburzeń w obrazie krwi.
Są również barwniki, co, do których naukowcy nie są pewni, czy nie szkodzą. To m.in.: E 161b (luteina) uzyskiwana z liści roślin Tagetes Erecta i E 160b (annato, biksyna, norbiksyna) otrzymywany z nasion drzewa tropikalnego Bixa orellana L.
Pozostałe symbole E do 199 to barwniki syntetyczne, których nie powinni spożywać zwłaszcza alergicy. Niektóre z nich mogą uwalniać jod i upośledzać funkcję tarczycy. E 173 (aluminium) nie powinien być spożywany przez osoby chore na Alzheimera.
Wśród barwników do 199 są syntetyczne barwniki, które są bezpieczne dla zdrowia. Takimi barwnikami są np. E 131 (błękit patentowy) i E 171 (mineralny dwutlenek tytanu).
E od 200 do 299 -to ochrona żywności przed rozwojem pleśni, grzybów czy bakterii chorobotwórczych. Wszystkie otrzymuje się syntetycznie. Na większość z nich powinni uważać alergicy. Dzięki nim żywność ma dłuższą przydatność do spożycia. Do najpopularniejszych konserwantów należą benzoesan sodu (E 211), a także azotany i azotyny (E 249, E 250, E 251, E 252), np. dodawane do wędlin.
Szkodliwe są:
E 210 (kwas benzoesowy) – nie powinien być spożywany zbyt często i nie jest bezpieczny w przypadku alergików. Po jego spożyciu osoby chorujące na astmę czy katar sienny mogą zaobserwować zaostrzenie stanów chorobowych.
E 211 (benzoesan sodu) – występuje m.in. w dżemach, marmoladach, sosach, używany, jako konserwant ograniczający rozwój drożdży i pleśni (spożywany w nadmiarze prowadzi do zakwaszenia organizmu i podrażnienia gardła).
E 220 (dwutlenek siarki) – występuje w sokach owocowych, winie czy różnego rodzaju koncentratach (może powodować zaburzenia pracy wątroby).
Na niektóre konserwanty uważać powinni również astmatycy, np. na E 221 (siarczyn sodu), E 226 (siarczyn wapnia) czy E 228 (wodorosiarczyn potasu).
E 200-203, 260-270290-299 uważa się za nieszkodliwe.
E od 300 do 399 to antyoksydanty, zabezpieczające przed jełczeniem

Nieszkodliwa jest lecytyna (E 322), która występuje m.in. w olejach roślinnych i żółtkach jaj, stabilizuje majonezy i sosy. Szkodliwy jest natomiast E 320, czyli butylohydroksyanizol (BHA). On występuje m.in. w chipsach, a jego działanie jest bardzo szkodliwie dla małych dzieci (w dużym stopniu przyczynia się do nadmiernego przyrostu tkanki tłuszczowej).”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz