Pestka awokado - jeść?
Raczej nie!
Hashimoto, teraz takie modne -
nie polecam wkładania do paszczy czegokolwiek, tylko, dlatego, że tak piszą,
pestki generalnie zawierają to coś, co chroni nasiona przed pożarciem, niech
Wasze komórki mózgowe kopulują, mnożą się a nie produkują informacji dla
tarczycy; że ciało z głodu zgłupiało i nażarło się arszeniku, bo tarczyca zwariuje
a później będzie trzeba brać modną
kurację ;).
… skoro pestka taka bogata- a jest nie przeczę, to; może ją zetrzeć na tarce i dodać do szamponu własnej roboty:
1 Łyżeczka siemienia lnianego sproszkowanego
1 łyżeczka mielonej kozieradki
Zalać ½ szklanki wrzątku przykryć spodeczkiem na 5-10 minut, odcisnąć glut na spodeczek, najlepiej przez szmatkę / sitko – to, co gęste i zostanie na sicie użyć, jako maseczkę – szampon nałożyć na skórę głowy, delikatnie wmasować – lekko się pieni- można pozostawić na godzinkę, przykryć ręcznikiem, potem spłukać, jeśli trzeba użyć zwykłego mydła/ owocowego. Włosy są mięciutkie puszyste i wzmocnione.
Uwaga!- To gęste na maseczkę generalnie zapcha umywalkę - szare komórki się przydają J.
Na drodze do mojego kompostownika wyrastały krecie kopce, ciągle z nimi walczyłam i od nowa potykałam się na nich, wreszcie któregoś dnia wpakowałam w krecie korytarze pestkę awokado, chyba się to budowniczemu nie spodobało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz