Translate

piątek, 27 maja 2016

Ach ten lubczyk!

Możemy się nim leczyć, dodawać do potraw lub zażywać kąpieli z jego dodatkiem.
Lubczykowy korzeń zawiera dużo olejku lotnego, żywice, cukry, kwasy organiczne, skrobię, związki ftalidowe, kumarynę, fitosterole oraz kwasy polifenolowe. Wywar z korzenia lubczyku posiada właściwości moczopędne, wykrztuśne, wiatropędne. Stosowany przy schorzeniach górnych dróg oddechowych, nieżycie dróg moczowych, niewydolności nerek. Dodatek tego zioła potrafi również łagodzić bóle menstruacyjne, a także zwiększać pobudliwość seksualną.

Dodany do zupy pod koniec gotowania sprawi, że można jaj nie solić, ja dodaję później pasty miso, czasem z mlekiem kokosowym.

 lubczykowe Pesto

Liście lubczyku –sporo
2 ząbki czosnku -wyciśnięte przez praskę
3 łyżki orzeszków pinii
5 łyżek pestek ze słonecznika
1 łyżka octu balsamicznego
5 łyżek oliwy z oliwek 
1 łyżka oleju z pestek dyni
¼ łyżeczki soli
2 połówki suszonego pomidora pokrojone w małe kawałeczki
3 łyżki parmezanu- tartego


Liście lubczyku posiekać. Na patelni podgrzać 1 łyżkę oliwy z oliwek i połowę lubczyku. Podsmażać przez 30 sekund mieszając. Dodać czosnek i ocet balsamiczny. Podgrzewać mieszając kolejne 30 sekund. Zdjąć z ognia.            Na patelni uprażyć orzeszki pinii, oraz ziarenka słonecznika i utrzeć je później w moździerzu lub zmiksować. Do utartych nasion dodać sól, resztę oliwy z oliwek, olej z dyni, parmezan, suszone pomidory i resztę listków lubczyku. Całość wymieszać i odstawić na kilka godzin, żeby się przegryzły smaki.


To teraz właściwa pora, wszystko zaczyna kwitnąć, listki lubczyku są świeże, delikatne i młode ptaszki jeszcze go nie upstrzyły, ani szkodniki nie tknęły. 
Teraz go zbieram, siekam, zasalam, lub zamrażam.     







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz